
(POLSKA) Od lat pojawiają się głosy, że zmiana czasu jest niepotrzebna, a przede wszystkim niekorzystna z punktu widzenia zdrowotnego i ekonomicznego. Pomimo kilku propozycji w tym zakresie, zmiany czasu jak na razie nie zniesiono, chociaż na początku lutego 2018 roku Parlament Europejski przegłosował rezolucję, w której przedstawia wsparcie dla likwidacji zimowej zmiany czasu. W głosowaniu 384 europarlamentarzystów poparło nowy akt prawny, 153 było przeciw, a 12 wstrzymało się od głosu.
Jest jednak szansa, że będzie to ostatnia zmiana czasu, gdyż do propozycji PSL z zeszłego roku, pozytywnie ustosunkowali się posłowie z innych klubów parlamentarnych, natomiast projekt trafił do sejmowej komisji administracji i spraw wewnętrznych. Projekt ustawy miałby wejść w życie z dniem 1 października 2018 r., dlatego istnieje duże prawdopodobieństwo, że najbliższa zmiana czasu na letni – 25 marca, będzie ostatnią w ogóle.
Jednak jak na razie przed nami kolejna zmiana czasu z zimowego na letni, podczas której na pewno będziemy przestawiać zegarki. W nocy z 24 na 25 marca (z soboty na niedzielę) zegarki przestawimy z godz. 2:00 na 3:00. Zegarki przestawimy o godzinę do przodu, a co za tym idzie, będziemy spać krócej. Ta informacja jest szczególnie ważna dla osób, które będą korzystać tej nocy z transportu publicznego, pociągów czy innych środków lokomocji. O zmianie czasu z zimowego na letni muszą też pamiętać osoby, które w niedzielę 25 marca będą szły do pracy.
Po co przestawiamy zegarki? Po to, żeby lepiej wykorzystywać światło słoneczne. Dzięki temu, że słońce świeci nam popołudniami, mamy lepsze warunki na przykład do uprawiania sportów lub innych aktywności po pracy. Trzeba jednak być przygotowanym, że zaraz po zmianie czasu jesteśmy mniej efektywni w pracy, dopóki nasz zegar biologiczny nie dostosuje się do tego, że wstajemy o innej porze.